poniedziałek, 26 października 2015

Przemyślenia #1

~Na moje nieszczęście chodzę jeszcze do szkoły,miejsca znienawidzonego przez większość nastolatków.Przychodzi czas końca zerówki kiedy wręcz nie możesz się doczekać pójścia do szkoły,noszenia tornistra i chwalenia się ładnym piórnikiem.. ale to okres przejściowy.

Po bardzo szybkim czasie przechodzi zapał i zachwyt chodzenia do szkoły,wstawanie rano wracanie wieczorem..masakra. 
Ale im się jest starszym tym bardziej sam nakłaniasz się do pewnych przemyśleń związanych ze swoją przyszłością,kiedy zaczynasz dostrzegać trudności dorosłego życia zastanawiasz się jak sobie poradzisz nie jest to łatwe a szczególnie kiedy z boku jesteś obserwatorem swoich rodziców. Rachunki,dom,praca,dzieci..nagle zdajesz sobie sprawę że jeszcze dosłownie chwila czasu i ciebie też to czeka,chyba że zamierzasz mieć mało kreatywne życie i być do końca utrzymankiem rodziców ( twój wybór ) ale kierując się do tych którzy zamierzają COŚ robić.Szkoła ? ok 8-9 godz zmarnowanego dnia ale to tych czas w ławce a dolicz jeszcze do tego ok 3 godziny siedzenia nad lekcjami i uczenia się na kartkówki i sprawdziany
Ale tak zupełnie przykładem przedszkole to czas podstawowej nauki ( literki,cyferki ) a schody zaczynają się później kiedy zaczynasz się też uczyć tworzenia wyrazów i rozwiązywania działań na dodawaniu,potem mnożyć itp.Czas gimnazjum ? to huśtawka emocji,buntu i wszystkiego na raz ogólnie mieszanka wybuchowa ! 
Ale co do tych przemyśleń,ostatnio rozważałam to dlaczego tak bardzo nie chcę nam się uczyć ? dlaczego trudnością jest usiąść przy książkach i się pouczyć ? nie lepiej zamiast robić sceny to po prostu usiąść,odpukać i mieć święty spokój ? 
A no właśnie ! są takie osoby którym te " uczenie się po godzinach " wchodzi w nawyk dlaczego tobie nie może ? 
NEGATYWNE NASTAWIENIE ! w tym właśnie siedzi cały problem,im bardziej negatywnie nastawiasz się do działania tym mniejsze masz chęci do zrobienia czego kolwiek można przecież się poświęcić w imię czegoś,kurcze nauka podobno daje ci duże możliwości,praca,dużo pieniędzy i nie możemy ogarnąć że to co robimy teraz owoc da nam później,chciało by się wziąć do roboty ruszyć cztery litery i dać coś od siebie i budować przyszłość od postawy ALE PRZYZNAJ SZCZERZE,NAJBARDZIEJ ZASKAKUJĄCE JEST TO ŻE ODRABIANIE LEKCJI MOŻE DAĆ CI COŚ NA PRZYSZŁOŚĆ PRAWDA ? nie chodzi tu tylko o lekcje chodzi ogólnie o te koło w którego centrum jest szkoła to od niej zależy wszystko,masz tą świadomość a mimo tego nadal ci się nie chcę. 





A jak to u ciebie jest w tą szkołą ? :) 

4 komentarze:

  1. Mimo tego, że szkoła jest tak męcząca i wymagająca, uczą niektórych rzeczy, które nie przydadzą mi się w życiu...to wiem, że bez niej nie zbuduje żadnych fundamentów dobrej przyszłości!
    Obserwuję, liczę na wzajemność :D
    http://marta-zurawska-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń